W piątkowe popołudnie, 20 czerwca dyrektor Nowotomyskiego Ośrodka Kultury
p. Genowefa Hreczyńska, przywitała gości,
którzy licznie stawili się na otwarcie II wystawy prywatnego muzeum
kolejnictwa dziewięcioletniego Marcelego Salwowskiego.
Zaraz potem właściciel kolekcji oficjalnie otworzył wystawę
– wybijając sygnał na oryginalnym dzwonie od parowozu.
Jednak, by otworzyły się drzwi wystawy – goście musieli jeszcze chwilę
poczekać. Nastąpiła bowiem, bardzo miła uroczystość związana z wspomnianym
dzwonem. Ten eksponat znalazł się w posiadaniu Marcelego, jak większość
innych – przypadkiem.
Kiedy jednak wraz z tatą, przeprowadził małe dochodzenie – okazało się,
że dzwon ten sporo lat temu zniknął w tajemniczych okolicznościach z jednego
z parowozów w Wolsztynie. Kiedy mały pasjonat kolejnictwa dowiedział się
o tym fakcie, postanowił, że eksponat powinien wrócić na swoje miejsce
– czyli właśnie do parowozowni Wolsztyn.
Jednym z gości wystawy, był pan Mariusz Kokornarczyk – naczelnik tejże
parowozowni. Właśnie na jego ręce Marceli Salwowski, przekazał dzwon.
Pan Naczelnik w bardzo ciepłych słowach podziękował młodemu
nowotomyślaninowi, mówiąc o nim między innymi „jesteś wspaniałym młodym
człowiekiem” i obdarowując go kolejowymi prezentami.
Po ogromnych brawach od publiczności, Marceli szeroko otworzył drzwi wystawy
– po której oczywiście zaczął oprowadzać gości, szczegółowo opowiadając
o wszystkich swoich eksponatach. Rzeczywiście było o czym słuchać, a przede
wszystkim co oglądać – samych lamp i latarek kolejowych muzeum Marcelego,
ma trzydzieści dwie sztuki, a liczba wszystkich eksponatów spokojnie
przekracza trzysta. Okazało się również, że kilkoro gości przyniosło
ze sobą kolejowe prezenty.
Pan Henryk, który był rok temu na pierwszej wystawie chłopca, która odbyła
się w Wolsztynie, przyniósł klaser ze znaczkami o tematyce kolejowej,
pan Józef z Jastrzębska, dowiedział się o wystawie z plakatu i przyniósł ze sobą
stare lampy, części do nich, datownik i mówiąc, że widzi, iż trafią w dobre ręce.
Zbiory powiększyły się również o model, chyba najsłynniejszego elektrowozu
amerykańskiego, a już wręcz sympatyk prywatnego muzeum kolejnictwa,
pan Marek z Lwówka, przekazał do zbiorów czapkę swojego dziadka,
który był dróżnikiem kolejki wąskotorowej właśnie w tym mieście.
Wszyscy goście byli pod wrażeniem zbiorów i wiedzy,tak młodego chłopca.
Wystawę można oglądać jeszcze przez dwa tygodnie w sali wystawowej
Nowotomyskiego Ośrodka Kultury. To dobry czas dla uczniów i nauczycieli,
którzy w tym tygodniu mają ostatnie, z pewnością już „luźniejsze” lekcje,
by całą klasą obejrzeć ciekawą wystawę. Szczególnie dumni powinni być koledzy
Marcela z klasy II A, Szkoły Podstawowej numer 1 w Nowym Tomyślu.
Nowotomyski Ośrodek Kultury i Marceli Salwowski
serdecznie wszystkich zapraszają.
Tekst: R. Salwowski